sobota, 5 stycznia 2013

12. Jaka jest rola budyniu na świecie?

Najlepszą odpowiedź na to udziela Nonsensopedia: jest to paliwo napędowe Gwiazdy Śmierci.
Gdyby nie to, że jestem tak leniwa, że nie chce mi się iść na dół do kuchni, to już bym zajadała się budyniem.
ALE NIE. PO CO JEŚĆ BUDYŃ, SKORO MOŻNA GO NIE JEŚĆ?


Życie potrafi zaskakiwać. Naprawdę. Siedzę sobie w czwartek w szkole, a tu Chuda. O co chodzi w ogóle?! Przyjechała sobie na godzinę. Co tam 6h w jedną stronę. Takie nic. A mama myślała, że jest w szkole, a później robi jakiś projekt u koleżanki. Wizyta w Naszym Mieście zawsze spoko.
A tak, to jadę w przyszłą sobotę do Chudej! Nie możemy się doczekać. Będę miała najlepsze ferie EVER.
Z dwóch tygodni, w domu będę jakieś 4 dni. W które też nie będę się nudzić. Luiz prawdopodobnie zajmie mi większość czasu, ale nie mam absolutnie nic przeciwko temu. Później tydzień na nartach. I znów szkoła. A miałam przeczytać Władcę Pierścieni w ferie. Chyba coś mi nie wyjdzie.

Rok 2013 zaczął się fantastycznie. Zresztą, 2012 skończył równie cudownie.
I zaskoczę: wszystkie moje postanowienia na rok 2012 wypełniłam! Wszystkie 5! Nawet to, które wydawało mi się całkowicie nierealne. Niespodzianka.
Miałam pisać tutaj życzenia świąteczne i noworoczne - oczywiście nigdy nie było kiedy. Więc teraz:

WESOŁYCH ŚWIĄT!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

Notka nieogarnięta? Nie, skąd. Po prostu brakuje mi towarzystwa ludzi. Luiz gdzieś się szlaja, siostra poszła czytać, Chuda i "Wilczek" (?!?!) mnie olewają, tylko Grzesiu poświęca mi uwagę.

Idzie Grześ przez wieś
Worek pisaku niesie

Tak, chyba faktycznie nie powinnam już nic więcej dzisiaj pisać.
Niech moc będzie z wami.