- Nie, bo mama wie, że nie mam koleżanek i od razu by się zorientowała, że ściemniam.
Nie ma to jak wymyślanie, jak przechytrzyć rodziców i iść na noc do kumpla z chłopakiem, żeby całą noc grać. Nie ma to jak mama z naturalnym radarem, która zawsze musi wyczuwać, że coś jest nie tak. Ale w końcu i tak wyjście w pewnym sensie się udało - nie na noc, ale lepsze coś, niż nic.
Tak, śmieszny Fox ma samych kolegów, yay! I gra z nimi w fifę oraz ścieli im łóżka, bo są ciulami i sami nie potrafią, a inaczej nie miałabym gdzie siedzieć.
Jaram się |
Uzależniłam się od Dragonsów - wszystko przez pana B. Bo takiej dobrej muzyki słucha.
Do tego wychowuje mnie na fankę Arsenalu. Zaczyna we mnie kiełkować zainteresowanie tym zespołem - wynikające również z tego, że jest z Londynu - więc może być z siebie dumny.
Zauważyłam, że mimo wszystko to, jak jest, nie jest takie złe. W końcu chłopacy są o wiele bardziej normalni niż dziewczyny. Ale koleżanki są podobno ważne. Ostatnio jednak się okazało, że da się bez nich żyć!
Obejrzałabym coś. Bajkę najlepiej. Załączamy!
Coś pięknego:
Imagine Dragons - Radioactive