- Nie, bo mama wie, że nie mam koleżanek i od razu by się zorientowała, że ściemniam.
Nie ma to jak wymyślanie, jak przechytrzyć rodziców i iść na noc do kumpla z chłopakiem, żeby całą noc grać. Nie ma to jak mama z naturalnym radarem, która zawsze musi wyczuwać, że coś jest nie tak. Ale w końcu i tak wyjście w pewnym sensie się udało - nie na noc, ale lepsze coś, niż nic.
Tak, śmieszny Fox ma samych kolegów, yay! I gra z nimi w fifę oraz ścieli im łóżka, bo są ciulami i sami nie potrafią, a inaczej nie miałabym gdzie siedzieć.
Jaram się |
Uzależniłam się od Dragonsów - wszystko przez pana B. Bo takiej dobrej muzyki słucha.
Do tego wychowuje mnie na fankę Arsenalu. Zaczyna we mnie kiełkować zainteresowanie tym zespołem - wynikające również z tego, że jest z Londynu - więc może być z siebie dumny.
Zauważyłam, że mimo wszystko to, jak jest, nie jest takie złe. W końcu chłopacy są o wiele bardziej normalni niż dziewczyny. Ale koleżanki są podobno ważne. Ostatnio jednak się okazało, że da się bez nich żyć!
Obejrzałabym coś. Bajkę najlepiej. Załączamy!
Coś pięknego:
Imagine Dragons - Radioactive
Ja bym powiedział prawdę, ale to ja mam taką mamę, którą można najwyżej przekonać tupaniem i piszczeniem (tak, tak robiłem dość niedawno jeszcze :P).
OdpowiedzUsuńŚcielisz za nich łóżka? Serio?
Na moją to nie działa ;d może dlatego, że jestem dziewczyną, a według rodziców wszyscy faceci to napaleni gwałciciele ;p
UsuńRaz pościeliłam mojemu best friend forever, ale byś musiał widzieć jego szczęście w oczach ;D
W sumie to rodzice mają rację, ale czasem się powstrzymujemy :P
UsuńEM, SPOKO.
W sumie nie wiem co jest w takiego, wstaję, przykrywam z powrotem łóżko i gites.
Hahahaha :D no tak, to faktycznie dobrze, że nie poszłam, bo jeszcze by się nie powstrzymali.
UsuńBo to nic takiego i normalnie sam sobie ścieli ;)
Zamieńmy się na chwilę, bo przy wszystkich moich koleżankach można dostać co najmniej nerwicy. Wiesz, nieustanne (i w większości dość desperackie i żałosne) rozmowy o chłopakach (zazwyczaj ciągle o tych samych), jak ja to kocham. Praca na pełny etat po prostu, rola pocieszycielki, wróżki, psychologa, można zwariować :D
OdpowiedzUsuńNie, dzięki ;D już się przywiązałam :D
UsuńPolecam Ci czasem posiedzenie z samymi chłopakami :) a gadanie o meczach, to miłe odprężenie po pocieszaniu :D
Hm, więc co powiedziałaś mamie, żeby wyjść na noc? I jak zakończenie roku? ;)
OdpowiedzUsuńNie poszłam. Wróciłam w końcu do domu po iluś tam meczach :)
UsuńZakończenie, hm. Jak co roku. Szybko ta pierwsza klasa zleciała ;)